ADHD to również zalety!

ADHD to również zalety!

„Pierwszy z moich „ADHD-owców” świetnie działa w sytuacjach, kiedy mój misternie ustalony plan na skutek jakichś zdarzeń losowych wali się w gruzy. Ja wtedy staję bezradna, natomiast on jakby w ogóle nie zauważał problemu.”

Autor: Ewa Mizerska Warszawa

Życie pod jednym dachem z „ADHD-owcem” ma swoje zalety, choć – pod przemożnym wpływem owego stereotypu – trudno czasem je znaleźć i nazwać.

W pierwszej chwili przychodzą do głowy co najwyżej takie sformułowania, jak: „z nim nigdy się nie nudzę” czy „może nie ma porządku, ale na pewno jest wesoło”. Są to hasła równie, a może nawet bardziej, fałszujące rzeczywistość, co schematyczne narzekania.

Aby oderwać się od czarno-białego stereotypu, trzeba zdobyć się na odejście od nic nieznaczących ogólników („ty zawsze…”, „ty jak każdy…”) i skupić na zachowaniach danego człowieka. Oto przykłady. Konkretne, autentyczne, z mojej rodziny pochodzące.

Pierwszy z moich „ADHD-owców” świetnie działa w sytuacjach, kiedy mój misternie ustalony plan na skutek jakichś zdarzeń losowych wali się w gruzy. Ja wtedy staję bezradna, natomiast on jakby w ogóle nie zauważał problemu. Natychmiast znajduje właściwe środki zaradcze. Drugi jest świetnym organizatorem wszelkiego rodzaju imprez czy wydarzeń. Dziesiątki maili, telefonów, szybkich ustaleń (czynionych często wespół z podobnie jak on zakręconymi kolegami) to żywioł, w którym idealnie się odnajduje. Trzeci, dla odmiany z ADD, żyje w świecie abstrakcyjnych obrazów i symboli. Nie myśli słowami, lecz obrazami – tak to kiedyś określiła nasza nieoceniona Pani Psycholog. To sprawia, że dobrze radzi sobie z matematyką, fizyką, chemią, informatyką. Żaden mechanizm, żadne domowe urządzenie nie ma dla niego tajemnic!

Dlatego nie pytajmy, czy warto szukać pozytywów, ponieważ nie tylko warto, ale koniecznie należy to czynić! Pomyślmy o naszych dzieciach. Organizując ich świat wyłącznie wokół pokonywania swoich słabości i neutralizowania problemów, jakie sprawiają uczymy je, że właśnie te problemy i ich rozwiązywanie są i będą osią ich życia.

A przecież, aby dorosłe życie naszego dziecka było udane, konieczne jest pewnego rodzaju „zaprogramowanie na sukces”. Dziecko musi (!) otrzymać i głęboko w sobie ugruntować przekaz pozytywny: mam wady, to prawda, ale mam też swoje talenty, swoje mocne strony. Wykorzystując je zrobię w życiu wiele dobrego dla siebie i innych.

Czy artykuł był użyteczny?

Używamy plików cookie, aby zapewnić najlepszą jakość korzystania z naszej witryny. Możesz dowiedzieć się więcej o plikach cookie, których używamy i jak zmienić ustawienia.

Akceptuję